25 MAJ 2015 ROK
Przeciągnęłam się na łóżku i spojrzałam na Leo, który ciągle twardo spał. Uśmiechnęłam się do siebie i spojrzałam na godzinę w telefonie. 13:00.
Po wczorajszym meczu z Atletico, obfitującym w wiele wrażeń, do domu wróciliśmy przed czwartą. Zaraz po meczu było świętowanie mistrzostwa Hiszpanii na Camp Nou, a następnie impreza u Fabregasa.
Po raz kolejny przeciągnęłam się na łóżku i powoli je opuściłam.
- Gdzie idziesz?
Usłyszałam za plecami zaspany głos Leo. Odwróciłam się w jego stronę i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Przepraszam, nie chciałam Cię budzić. - wróciłam do łóżka i złożyłam na jego ustach pocałunek. - idę do Thiago.
Leo przyciągnął mnie do siebie i z powrotem położył do łóżka obok siebie.
- Przecież śpi.. Nie słychać, by płakał czy wydawał jakieś dźwięki. - jęknął, leniwie przeczesując mi włosy i patrząc w oczy. - a jak się ma nasz maluszek? - podciągnął mi koszulkę i złożył delikatny pocałunek na moim brzuchu. Często tak robił, gdy byłam pierwszy raz w ciąży. Za dokładnie 8 miesięcy, na świcie pojawi się nasze drugie dziecko.
- Ma się wspaniale. - zaśmiałam się i wtuliłam w jego ramiona. - Tak właściwie, to dość już tego spania! Ruszyłbyś się łaskawie!
Zaśmiałam się i spróbowałam zrzucić go z łóżka.
- Nie siłuj się ze mną, dobrze wiesz, że nie wygrasz.
Usiadł na łóżku, co ułatwiło mi zrzucenie go na podłogę. Zaśmiałam się i spojrzałam na niego z łóżka.
- No proszę, a jednak wygrałam!
- To się nie liczy! Nie byłem przygotowany..
Odpowiedział, udając obrażoną minę. Zbliżyłam się do niego i namiętnie pocałowałam.
- Drogi Lionelu Messi, proszę nauczyć się przegrywać.
Wyszeptałam, na co Leo się zaśmiał i odwzajemnił pocałunek.
Po wczorajszym meczu z Atletico, obfitującym w wiele wrażeń, do domu wróciliśmy przed czwartą. Zaraz po meczu było świętowanie mistrzostwa Hiszpanii na Camp Nou, a następnie impreza u Fabregasa.
Po raz kolejny przeciągnęłam się na łóżku i powoli je opuściłam.
- Gdzie idziesz?
Usłyszałam za plecami zaspany głos Leo. Odwróciłam się w jego stronę i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Przepraszam, nie chciałam Cię budzić. - wróciłam do łóżka i złożyłam na jego ustach pocałunek. - idę do Thiago.
Leo przyciągnął mnie do siebie i z powrotem położył do łóżka obok siebie.
- Przecież śpi.. Nie słychać, by płakał czy wydawał jakieś dźwięki. - jęknął, leniwie przeczesując mi włosy i patrząc w oczy. - a jak się ma nasz maluszek? - podciągnął mi koszulkę i złożył delikatny pocałunek na moim brzuchu. Często tak robił, gdy byłam pierwszy raz w ciąży. Za dokładnie 8 miesięcy, na świcie pojawi się nasze drugie dziecko.
- Ma się wspaniale. - zaśmiałam się i wtuliłam w jego ramiona. - Tak właściwie, to dość już tego spania! Ruszyłbyś się łaskawie!
Zaśmiałam się i spróbowałam zrzucić go z łóżka.
- Nie siłuj się ze mną, dobrze wiesz, że nie wygrasz.
Usiadł na łóżku, co ułatwiło mi zrzucenie go na podłogę. Zaśmiałam się i spojrzałam na niego z łóżka.
- No proszę, a jednak wygrałam!
- To się nie liczy! Nie byłem przygotowany..
Odpowiedział, udając obrażoną minę. Zbliżyłam się do niego i namiętnie pocałowałam.
- Drogi Lionelu Messi, proszę nauczyć się przegrywać.
Wyszeptałam, na co Leo się zaśmiał i odwzajemnił pocałunek.
PARĘ GODZIN PÓŹNIEJ
Siedzieliśmy właśnie na kolacji u Shakiry i Gerarda. Przy stole, brakowało tylko mojej przyjaciółki, która siedziała jeszcze w studio i razem z Rihanną nagrywały swój kawałek. Dostałam od niej dzień wolny, ze względu na wczorajsze rodzinne uroczystości (rocznica ślubu i pierwsze urodziny Thiago).
- Milan! Nie okładaj Thaigo gumowym młotkiem..
Gerard chwycił się za głowę, po raz kolejny upominając tego wieczoru swojego synka. Ten na słowa ojca tylko się zaśmiał i nadal wygłupiał się z Thiago.
- Zostaw, przecież krzywdy sobie nie robią.
Powiedział Leo, rzucając w przyjaciela ziarenkiem kukurydzy, który wyjął z sałatki.
- Ty tam uważaj, żeby ta sałatka na twojej głowie przypadkiem nie wylądowała!
Pogroził mu palcem, następnie rzucając w przyjaciela kawałkiem papryki.
- Jak z dziećmi..
Przewróciłam oczami i odebrałam sms-a, którego przed chwilą dostałam.
'Wpadnij do studia, potrzebujemy Cię ~ Shaki'
Zdziwiłam się, ponieważ sms był wysłany z jakiegoś nieznanego mi numeru.
- Przepraszam was bardzo, ale Shaki mnie potrzebuje.
Powiedziałam wstając od stołu i całując męża w policzek.
- Potrzebują Cię? Przecież mówiła, że dziś nie jesteś potrzebna.
- Dostałam smsa. - poruszałam telefonem przed oczyma Hiszpana i podeszłam pożegnać się z synkiem. - po Kochanie, mamusia zaraz wróci. - Ucałowałam go w czoło i ponownie zwróciłam się do mężczyzn. - wrócę z Shaki.
Puściłam całusa Leo i opuściłam dom przyjaciół.
Był późny wieczór i w Barcelonie lał ulewny deszcz. Jazda samochodem była niebezpieczna, z powodu wody, która gromadziła się na jezdni. Usłyszałam, że dzwoni mi telefon. Ten sam numer, który wysłał mi wcześniej sms-a.
- Shaki, zaraz będę.
Cisza. Po chwili usłyszałam śmiech.
- Zaraz? Zaraz to przywitasz się z tamtym światem.
Przestraszyłam się i rozłączyłam połączenie. Spojrzałam na drogę i zobaczyłam, że prosto na mnie jedzie jakiś samochód. Szybko zrobiłam manewr kierownicą i poczułam, jak powoli tracę kontakt z rzeczywistością..
________________________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)
Witam na moim kolejnym blogu ^^ jak już wcześniej wspominałam, mam zamiar ponownie pisać o Leonelli < 33
Jest to kontynuacja mojego pierwszego opowiadania o Leo i Antoenlli ^^ mam nadzieję, że prolog zachęci was do dalszego czytania i śledzenia tej historii ^^
~ Rozdział pojawi się po zakończeniu moich wszystkich blogów, które są w trakcie pisania/tworzenia :)
~ Prolog napisany jest z perspektywy Antoenlli, ale reszta blogu będzie prowadzona z perspektywy Leo :)
Do następnego! ;*
- Milan! Nie okładaj Thaigo gumowym młotkiem..
Gerard chwycił się za głowę, po raz kolejny upominając tego wieczoru swojego synka. Ten na słowa ojca tylko się zaśmiał i nadal wygłupiał się z Thiago.
- Zostaw, przecież krzywdy sobie nie robią.
Powiedział Leo, rzucając w przyjaciela ziarenkiem kukurydzy, który wyjął z sałatki.
- Ty tam uważaj, żeby ta sałatka na twojej głowie przypadkiem nie wylądowała!
Pogroził mu palcem, następnie rzucając w przyjaciela kawałkiem papryki.
- Jak z dziećmi..
Przewróciłam oczami i odebrałam sms-a, którego przed chwilą dostałam.
'Wpadnij do studia, potrzebujemy Cię ~ Shaki'
Zdziwiłam się, ponieważ sms był wysłany z jakiegoś nieznanego mi numeru.
- Przepraszam was bardzo, ale Shaki mnie potrzebuje.
Powiedziałam wstając od stołu i całując męża w policzek.
- Potrzebują Cię? Przecież mówiła, że dziś nie jesteś potrzebna.
- Dostałam smsa. - poruszałam telefonem przed oczyma Hiszpana i podeszłam pożegnać się z synkiem. - po Kochanie, mamusia zaraz wróci. - Ucałowałam go w czoło i ponownie zwróciłam się do mężczyzn. - wrócę z Shaki.
Puściłam całusa Leo i opuściłam dom przyjaciół.
Był późny wieczór i w Barcelonie lał ulewny deszcz. Jazda samochodem była niebezpieczna, z powodu wody, która gromadziła się na jezdni. Usłyszałam, że dzwoni mi telefon. Ten sam numer, który wysłał mi wcześniej sms-a.
- Shaki, zaraz będę.
Cisza. Po chwili usłyszałam śmiech.
- Zaraz? Zaraz to przywitasz się z tamtym światem.
Przestraszyłam się i rozłączyłam połączenie. Spojrzałam na drogę i zobaczyłam, że prosto na mnie jedzie jakiś samochód. Szybko zrobiłam manewr kierownicą i poczułam, jak powoli tracę kontakt z rzeczywistością..
________________________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)
Witam na moim kolejnym blogu ^^ jak już wcześniej wspominałam, mam zamiar ponownie pisać o Leonelli < 33
Jest to kontynuacja mojego pierwszego opowiadania o Leo i Antoenlli ^^ mam nadzieję, że prolog zachęci was do dalszego czytania i śledzenia tej historii ^^
~ Rozdział pojawi się po zakończeniu moich wszystkich blogów, które są w trakcie pisania/tworzenia :)
~ Prolog napisany jest z perspektywy Antoenlli, ale reszta blogu będzie prowadzona z perspektywy Leo :)
Do następnego! ;*
Przestraszyłam się z tym telefonem
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nic się jej nie stanie.
Czekam na nn <3
Przestraszyłaś mnie
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że wszystko będzie dobrze :***
czekam na nexta
Karolcia będzie z cb pisarka ,myślę że wszystko skończy się dobrze co do tego opowiadania .ŚLICZNIE, bardzo podoba mi się twój blog (już zapisałam go sobie w zakładkach ) więc będę go co jakiś czas śledzić OBY TAK DALEJ pozdrawiam cię z domu obok całuski :) :****
OdpowiedzUsuńJEJKU <3 NAWET NIE WIESZ JAK SIĘ CIESZĘ, ŻE ZNOWU LEONELLA <3 (tak właściwie to ja też będę niedługo o nich znowu pisać XD)
OdpowiedzUsuńi ten tekst "Drogi Lionelu Messi, proszę nauczyć się przegrywać", ten sam co wtedy gdy się poznali AWWWWW <3 <3 <3
tylko końcówka
jeju
wiedziałam, że coś będzie nie tak, skoro niby "Shaki" napisała z nieznanego :(
oby dziecko przeżyło, bo jak się domyślam Antonella przeżyje na pewno :)
hahah nawet nie wiem co Ty tu mogłaś na tego bloga wymyśleć XD może zostanie kaleką? XD albo zostawi Leosia? aaa dawaj rozdział bo umrę z tej niewiedzy XD
/Nohemi
ZAKOCHAŁAM SIĘ AWW *o* Kolejny blog o Leonelli <333 Już czuje, że to będzie jeden z moich ulubionych blogów :3
OdpowiedzUsuńJeju tylko to na końcu... Przestraszyłaś mnie ;_; Mam nadzieję, że nic nie będzie jej ani dziecku :c
Dawaj następny szybko! <33
Leonella *o* Kocham, kocham, kocham ♥♥
OdpowiedzUsuńPrzestraszyłaś mnie tą końcówką!
Ciekawa jestem, kto życzy jej tak źle, że nawet chce ją zabić :((
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze z Anto i dzieckiem! :)
Czekam na 1 rozdział, już nie mogę się doczekać <3
Jak zawsze świetny prolog ; 3
OdpowiedzUsuńCzekam na rozdziały :3
perspektywa Leo, tego jeszcze nie było :)
OdpowiedzUsuńAaaa! Wiedziałam, że tak będzie!
OdpowiedzUsuńoooooooooooooo kurde :o ale się będzie działo ja to wiem!!!! Znowu Leonella i to w twoim wydanie oleoleoleoleole KOCHAM <3 <3 wyczuwam następny zajebisty blog :( ehhh zazdroszczę Ci :c A Milan rozwalił system tym młotkiem hahaha po tatusiu!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością <3 :*
jaka końcówka ;o
OdpowiedzUsuńbędzie się działo w następnym rozdziale, którego mam nadzieję, dodasz szyyyyybko :D
Dobre MŁODA, ciekawy sposób na bloga :)) / Bartek
OdpowiedzUsuńJeeej kontynuacja <33
OdpowiedzUsuńŚwietny prolog, ale końcówka :O
Mam nadzieję, że nic jej się nie stało :(
ciekawie się zapowiada, informuj mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada :) Informuj mnie proszę :)
OdpowiedzUsuńCzekam na 1 *-*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, niedługo pojawi się prolog ;)
http://lamor-es-etern.blogspot.com/
Skomentowane :3
UsuńInformuj ^^
Leo kochany śpioch <3
OdpowiedzUsuńMilan- jego młotek i tatuś ^^
i biedna Anto :( jej nic nie może się stać :/
Twoje blogi sa najlepszymi na całym świecie <3 uwielbiam je normalnie *-*
czekam z niecierpliwością na nn.. pisz szybko ! :D
i zapraszam do siebie http://barcaalways4ever.blogspot.com/ :)